Kuriozalne gole, które zmroziły fanów piłki nożnej

To oczywiste, że dla fanów piłki nożnej liczą się nie tylko bramki, ale także postawa i sam sposób gry ukochanego zespołu. Niemniej jednak to od ilości strzelonych goli zależy wynik, a tym samym awans lub spadek w sportowych rankingach i wszelkie przegrupowania. Od wyników sportowych zmagań zależy też cała masa innych kwestii. Dla graczy obstawiających w Superbet zakłady bukmacherskie to czasem być lub nie być, wygrać lub nie, stracić lub zyskać. A nie każdy na swoje szczęście i umiejętności przewidywania stawia symboliczne 2 złote czy bonusowe zakłady bez ryzyka.

Sport ten od zawsze zaskakuje, nie zawsze pozytywnie, warto więc poznać najdziwniejsze gole, jakie przeszły do historii futbolu.

Dziwne bramki, które zmieniły oblicze sportu

U dobrych bukmacherów, jak Superbet, zakłady bukmacherskie są naprawdę niezłą chrapką, szczególnie jeśli obstawiający nie boi się ryzyka związanego z niepewnymi sytuacjami czy słabszymi drużynami, które pozornie nie mają szans na pokonanie swoich przeciwników.

Często bramki padające w najważniejszych spotkaniach piłkarskich są wynikiem błędu, który w normalnych warunkach nie miał prawa się pojawić np. w tak poważnych rozgrywkach, jak Liga Mistrzów. Idealnym przykładem było pewne spotkanie między Realem Madryt a Liverpoolem, w którym główna rola przypadła w udziale Karimowi Benzemie. Ów podając piłkę do swojego kolegi, zagrał w taki sposób, że trafił... we własną nogę. Podobnie było podczas spotkania Realu Madryt z Bayernem Monachium, w którym to z kolei Benzema wykorzystał idealnie nadarzającą się okazję, kiedy Sven Ulreich w ogóle nie trafił w podaną mu piłkę.

Na liście niesamowitych goli nie może zabraknąć błyskawicznych akcji i niezapomnianych strzałów. W spotkaniu Bayernu Monachium z Realem Madryt zaledwie po 10 sekundach od pierwszego gwizdka sędziego piłka została wpakowana do bramki przez Roya Makaaya, co do dziś jest rekordem Champions League.

Błędy, które dużo kosztują

Podczas kolejnego spotkania Realu Madryt z Liverpoolem, bramkarz gości – Loris Karius – najpierw niezbyt popisał się podczas strzału Bale'a, żeby następnie próbować złapać piłkę, którą ostatecznie... sam wbił do własnej bramki. Fan wspominają również wymuszony błąd Zlatana Ibrahimovića podczas spotkania PSG z Manchesterem City – wtedy również widownia przecierała oczy ze zdumienia.

Na naszym rodzimym podwórku również nie brakowało kuriozalnych bramek. Kibice reprezentacji Polski do dziś pamiętają 2006 rok i słynny lob kolumbijskiego bramkarza, który wpadł „za kołnierz” Tomaszowi Kuszczakowi. Niestety – dla byłego gracza Manchesteru United był to praktycznie koniec reprezentacyjnej kariery.

Artykuły