Prezes Zarządu Legii Warszawa Dariusz Mioduski postawił przed piłkarzami ambitne zadanie, mieli osiągnąć fazę grupową jednego z trzech prestiżowych turniejów pod auspicjami UEFA. Cel udało się zrealizować, po ograniu norweskiego Bodo/ Glimt i estońskiej Flory Tallinn, Legia ma zapewnioną fazę grupową Ligi Konferencji. Wraz z jedzeniem apetyt rośnie, Warszawianie celują wyżej.
O co gramy z chorwackim Dinamem Zagrzeb?
Warszawianie grają w eliminacjach do fazy grupowej Champions League, pokonując ścieżkę mistrzowską. Na drodze tej mistrz Polski trafia na triumfatorów krajowych rozgrywek innych państw, należących do federacji UEFA. W trzeciej rundzie kwalifikacyjnej rozegramy dwumecz z najlepszą drużyną Chorwacji. W przypadku pokonania chorwackiego hegemona zagramy w IV rundzie decydujący dwumecz o wejście do piłkarskiego raju, najpierw trzeba jednak uporać się z rezydentami stadionu Maksimir. Porażka z Dinamem oznaczać będzie spadek do eliminacji Ligi Europy, jednym z przeciwników może być azerskie Neftchi Baku. Wojskowi mogą przegrać oba dwumecze, wtedy zagrają w fazie grupowej Ligi Konferencji.
Ile Legia zarobi za grę w europejskich pucharach?
Wojskowi już teraz mogą
liczyć na zarobek wielkości 16 milionów złotych, za pokonanie
dwóch rund eliminacji Champions League oraz za awans
do fazy grupowej Ligi Konferencji. Legia gra o wyższe stawki, nie
było nas w fazie grupowej europejskich pucharów od sezonu
2016/2017. Pokonanie Chorwatów oznacza dla klubu zapewniony awans do
Ligi Europy, wtedy osiągnie co zysk co najmniej 21 milionów
złotych. Piłkarze z Warszawy marzą o awansie do fazy
grupowej Champions League, jeśłi tego dokonają,
zespół zarobi co najmniej 70 milionów złotych.
Czy mamy szanse na pokonanie Dinama Zagrzeb?
Polska Ekstraklasa znajduje się na 30 miejscu w rankingu UEFA, Prva HNL jest piętnaście pozycji wyżej. Dinamo w zeszłym sezonie dotarło do ćwierćfinału Ligi Europy, regularnie awansuje do Champions League. Obecnie chorwacki klub znajduje się w kryzysie, jest chimeryczne, potrafi rozegrać dobry mecz, by w kolejnym doznać blamażu jak ostatnio porażka ze Savenem Belupo na własnym stadionie. Legijni kibice potrafią zagrzać do walki swoich ulubieńców, mecz na Ł3 jest trudny dla każdego przeciwnika.
Podejście władz warszawskiego klubu do europejskich pucharów, cele na sezon 2021/22.
Prezes Legii Dariusz Mioduski pozostaje realistą, dawniej z tzw. ścieżki mistrzowskiej do Champions League wchodziło sześć klubów, obecnie tylko cztery. Konkurencja się mocno zbroi, dlatego musimy zachować dużą dozę pokory, w piłce dzieją się różne rzeczy, lecz w IV rundzie na kogo byśmy nie trafili, to rywal będzie faworytem. Kierownictwo warszawskiego klubu pragnie awansu do Ligi Europy, jednak rozgrywki te będą bardziej prestiżowe niż obecnie, wejdą do nich 32 zespoły, zamiast jak to miało miejsce do sezonu 2020/21, 48 drużyn. Rozgrywki Ligi Konferencji wydają się skrojone pod aktualne możliwości Legii, kierownictwo przed sezonem wzięłoby awans do fazy grupowej w ciemno. Warszawianie mogą się cieszyć z awansu, gdyż nawet gdyby ostatecznie wylądowali w Lidze Konferencji, mierzyć będą się mogli z drużynami pokroju AS Roma, Tottenhamu Hotspur i Stade Rennes, oczywiście, jeśli teamy te przejdą ostatnią rundę eliminacji.