Pierwszy raz od sezonu 2015/2016 w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy kibice zobaczą dwie polskie drużyny. Tak jak pięć lat temu będą to Legia Warszawa i Lech Poznań. I obie drużyny mogą powtórzyć wspomniany sezon, kiedy to awansowały do fazy grupowej.
Legia walczy z Mistrzem Azerbejdżanu
Wojskowi, uczestniczący w ścieżce mistrzowskiej zmierzą się z azerskim Karabachem Agdam. Przeciwnik mistrza Polski to najbardziej utytułowany klub Azerbejdżanu. W sezonie 2019/2020 zdobyli siódme mistrzostwo z rzędu. Od 2014 roku regularnie uczestniczą w fazach grupowych europejskich pucharów: raz grali w Lidze Mistrzów i 5 razy w Lidze Europy. Wśród zawodników Karabachu znajduje się Wilde-Donald Guerrier, były zawodnik Wisły Kraków oraz Filip Ozobić, który, grając w barwach Qabali, pomógł wyeliminować z Ligi Europy Jagiellonię Białystok. Jednak największą gwiazdą drużyny jest jej wieloletni trener Gurban Gurbanow. Mecz odbędzie się w najbliższy czwartek o 20:00 na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Fachowcy dają odrobinę większe szanse na awans gospodarzom. Jednakże kursy na obie drużyny są wyrównane. Warto przy takim ryzyku skorzystać zakładu bez ryzyka bądź promocji darmowe spiny dla nowych graczy. W przypadku przegranej nic nie tracimy, a wygrana będzie smakować jeszcze lepiej.
Lech kontra belgijski Górnik Zabrze
Poznański Lech zmierzy się na wyjeździe z belgijskim Charleroi. Co ciekawe, europejskie doświadczenie leży po stronie Kolejorza. Również u tego rywala polskiej drużyny znajduje się ekstraklasowy ślad w postaci Japończyka Ryoty Morioki, byłego piłkarza Śląska Wrocław. Belgowie zaczęli przygodę w pucharach od trzeciej rundy i wyeliminowania po dogrywce Partizana Belgrad, który przecież niejednokrotnie występował już w rozgrywkach Ligi Mistrzów eliminując w jednym z sezonów nawet wielkie Paris Saint Germain. Lech przeszedł już trzy rundy, w ostatniej efektownie eliminując Apollon Limassol 5:0. Obecna forma pozwala spodziewać się bardzo wyrównanego widowiska. Belgowie wygrali w tym sezonie wszystkie mecze, w tym sześć kolejnych w Jupiler League, natomiast Lech imponuje formą w Lidze Europy. Szczególnie warto tutaj wyróżnić pojedyncze jednostki w drużynie Kolejorza, które w ostatnim czasie potrafiły przechylić szale zwycięstwa.
Mowa tutaj o Portugalczyku - Pedro Tibie, który w meczu z Cypryjczykami zaliczył dwa gole i asystę. W bardzo dobrej dyspozycji jest także Dani Ramirez. Hiszpan po przejściu z ŁKSu stale podnosi swoją dyspozycje. Lechowi prawdopodobnie udało się rozwiązać problem w bramce. Po kilku mniej udanych występach, w końcu spotkanie na poziomie zaliczył Filip Bednarek. Były bramkarz holenderskich klubów nie wpuścił gola w meczach z Apollonem i Hammarby. Mecz Charleroi z Lechem odbędzie się już w czwartek o 19:00 na Stade du Pays.