W Szanghaju Hubert Hurkacz przygotowuje się do rozpoczęcia kolejnego rozdziału w swojej tenisowej karierze. Turniej ATP Masters 1000 stanowi dla niego nie tylko sportowe wyzwanie, ale i szansę na odzyskanie pewności siebie na korcie.
Szanghaj - arena wielkich starć
Międzynarodowy turniej w Szanghaju przyciąga najlepszych tenisistów z całego świata. Dla wielu to szansa na zdobycie cennych punktów i nagród, dla innych - okazja do poprawy rankingu. Dla Huberta Hurkacza, to przede wszystkim szansa na udowodnienie sobie i kibicom, że nadal jest w światowej czołówce.
W Szanghaju liczy się nie tylko talent, ale i silna psychika. Równie ważna jest zdolność dostosowywania się do różnych warunków, a w chińskim klimacie to nie lada wyzwanie.
Hubert kontra świat
W turnieju w tym roku nie zobaczymy Novaka Djokovicia, ale to nie zmienia faktu, że konkurencja będzie ogromna. Hubert, rozstawiony z numerem 16, rozpocznie zmagania od drugiej rundy. Jego rywal będzie wyłoniony w pojedynku między Thanasi Kokkinakisem a Fabio Fogninim - obaj stanowią ogromne wyzwanie, ale Hurkacz już nie raz pokazał, że potrafi stawić czoła największym.
Choć dokładny termin pierwszego meczu Huberta jest jeszcze nieznany, wiemy, że oczekiwania polskich kibiców są ogromne. 5 października jest to prawdopodobna data pierwszego starcia Polaka. Wszyscy z niecierpliwością czekają na jego występ, wierząc w sukces.
Stawka turnieju
W Szanghaju na zwycięzcę czeka nie tylko prestiż, ale i konkretna nagroda. Aż 1,262 mln dolarów oraz 1000 punktów ATP to stawka, której nikt nie chce przegapić. Całkowita pula nagród wynosi imponujące 8,8 mln dolarów, co świadczy o randze tego turnieju.
Teraz wszystko w rękach zawodników. Kto okaże się najlepszy w Szanghaju w 2023 roku? Odpowiedź poznamy już niedługo.